Druga muza #2


Witam w drugim wpisie z serii „Druga muza”, w którym przedstawiam Wam piosenki, które poruszyły moje serce. Dzisiaj dość nietypowo, gdyż zamiast opisywania mało znanych utworów opiszę klasyczny utwór gitarowy, który zna każdy, ale oprócz przedstawiania piosenki na sucho umieszczę akordy występujące w utworze oraz opiszę sposób uderzania w struny w owym metrum. Mam nadzieję, że urozmaici to serię i sprawi, że jeszcze bardziej przychylnym okiem będziecie spoglądać na moje posty. Bez zbędnego przedłużania, zaczynamy. Utwór, o którym mowa to kawałek ze słynnego filmu „Desperado” o takim samym tytule. Śpiewany i grany przez niezwykle wszechstronnego aktora Antonio Banderasa, który znakomicie wywiązał się z powierzonego mu zadania. Piosenka utrzymuje charakter rodem z dzikiego zachodu, czym przypomina mi utwór Chrisa Cornella, który możecie przybliżyć sobie czytając pierwszy post z serii „Druga muza”. Jest grana w nietypowym metrum, dzięki czemu utrzymuje szybkie tempo i zawęża grono osób mogących pochwalić się umiejętnością jej zagrania. Polega ono na dwóch seriach trzykrotnych pociągnięć kostką w sekwencji "od góry, od dołu, od góry" oraz "od dołu, od góry, od dołu" i te dwie sekwencje składają się na jeden takt. Wśród instrumentów występujących w utworze możemy wyróżnić trzy gitary o klasycznym brzmieniu, jedna grająca partie solowe i dwie grające akordy. Jeśli chodzi o akordy, możemy wyróżnić tylko cztery, trzy mollowe, z czego jeden z siódemką i jeden durowy. Tak czarno na białym prezentują się akordy (tonacja e – moll).



Osobiście polecam granie akordów barowych, które pomagają w utrzymaniu odpowiedniego rytmu i pozwalają na szybkie przejście ze zwrotkowej solówki do refrenu. Solówka odnosi się tylko do zwrotki i rozwija występujące tu akordy – e – moll i H – dur. Jest charakterystyczna, wyrazista i nie opiera się tylko na pojedynczych dźwiękach, przez co bardzo dobrze brzmi nawet bez akordów, ale grana na dwie gitary daje powalający efekt. Równie piorunujące wrażenie wywiera na kobietach wykonawca tej piosenki i to o nim będzie kilka najbliższych wersów. Antonio Banderas to 55 - letni aktor spod znaku zodiaku lew. Hiszpański aktor, producent filmowy, reżyser, model i piosenkarz, który zasłynął z głównej roli w filmie "Desperado", z podłożenia głosu w kultowym filmie "Shrek 2", za co dostał nawet nominację do MTV Movie Award w kategorii "najlepsza rola komediowa" oraz z nagrodzonej nagrodą Europejskiej Akademii Filmowej roli w "Masce Zorro". Trzykrotnie nominowany do Złotego Globa, trzynastokrotnie do innych prestiżowych nagród filmowych, zdobywca trzech nagród, wśród których jest chociażby nagroda MFF w Valladolid. Ale oprócz tego zdobył masę kobiecych serc, kwiatów, uścisków dłoni i słów gratulacji, a nawet zasłużył sobie na miejsce w "Drugiej muzie" na Sali Filozofów.





W ten oto sposób dotarliśmy do ostatniego zagadnienia związanego z piosenką, które poruszę w dzisiejszym poście. Z perspektywy miłośnika literatury jest to najważniejsza część składnia w piosence – omówimy teraz tekst. Jak wiele współczesnych tekstów z języka hiszpańskiego jest on o brunetkach, co prawdopodobnie spowodowane jest tym, że w Hiszpanii widok blondynki jest bardzo rzadki, dzięki czemu uwaga mężczyzn skupia się tylko na ciemnowłosych kobietach. Wspomniana brunetka jest nazywana określeniem „moja ukochana” oraz „brunetko mojego serca”, a kobieta będąca adresatem tej piosenki ma się czym pochwalić, gdyż w tekście słyszymy również o ponad przeciętnym życiu podmiotu lirycznego, o jego życiu w dostatku przepełnionego pieniędzmi, wódką, kobietami i miłością oraz poznajemy jego zamiłowanie do gry na gitarze oraz jazdy konnej. Tekst hiszpańskiej piosenki i akompaniament hiszpańskiej gitary wprowadzają tu odpowiedni nastrój i sprawiają, że każdy gitarzysta prędzej czy później będzie chciał zgłębić tajniki tego utworu, a ja zgłębiwszy je mogę zarazić Was pasją i umiłowaniem do dobrej muzyki. Zapraszam na mój profil Google+, na którym niemal codziennie dziele się z Wami moimi relacjami, które przeczytać można tylko i wyłącznie tam. Dziękuję za uwagę i życzę ciekawych doznań muzycznych.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ciekawiej o "Balladynie"

Obrona Balladyny

Czyżby tylko zbierzność zdarzeń? Dobrawa, a Księżniczka Leia