Wstęp
W dokumencie, który właśnie widnieje na ekranie Twojego
urządzenia elektronicznego chciałbym przekazać Ci, Drogi Czytelniku treść,
która z pewnością wywrze smugę na Twoim światopoglądzie. Nie jestem do końca
przekonany, czy mój komunikat zostanie na zawsze w Twojej pamięci w zakładce
„Ważne”, czy raczej będziesz rozmyślał o nim góra tydzień i pójdzie w
zapomnienie. Osobiście wolałbym pierwszą opcję. Jeśli dotrwałeś do tego momentu
mojego monologu należą Ci się wielkie brawa i gratulacje, ale wiedz, że to dopiero
początek Twojej przygody z "Salą Filozofów" Poniżej przedstawiam obrazek.
Nie jest on dziełem
sztuki, a nawet nie zmieściłby się w normach europejskich, ale nie kryjąc
skromności jestem z niego dumny. Patrz na niego przez minutę i podczas tych 60
sekund postaraj się nie myśleć o niczym innym niż ten obrazek. Jeśli patrzyłeś
na niego wedle zaleceń przejdź do dalszej lektury, jeśli nie to niestety nic, a
nic nie powstrzymuje Cię od tego, aby wyłączyć tę stronę i najlepiej wyrzucić
ją z pamięci. Wierzę jednak, że to zrobiłeś. Tak naprawdę nie ma w nim nic
tajemniczego i w odróżnieniu od tego artykułu nie posiada drugiego dna. To była
pierwsza próba, pierwsza kłoda, którą rzucam Ci pod nogi, abyś w pełni
wykorzystał mój trud. Podsumowując patrząc na ten obrazek powierzyłeś mi swoje
zaufanie, a w dzisiejszych czasach jest to jedna z ważniejszych wartości na
drodze do zrobienie czegoś więcej. Teraz bez żadnych wyrzutów mogę zaufać Tobie
i przedstawić główne przesłanie mojego monologu. W dni powszednie codziennie lub co 2 dni będę starał się zamieszczać posty. Ten - wstęp - jest pierwszym postem, który wprowadza Ciebie, Drogi Czytelniku w nastrój mojego bloga. Jeśli popełniłem gdzieś błąd - pisz w komentarzach pod tym wpisem. To bardzo pomoże mi w podwyższaniu progów mojego słownictwa, którego używam na blogu. Dziękuję za uwagę i już za moment zapraszam do lektury kolejnego postu.
Komentarze
Prześlij komentarz